3kometarze=następny rozdział!!!
Choć byłam zdziwiona propozycją Zayna zgodziłam się na jego propozycję.Poszłam z nim do oddzielnego pokoju po drugiej stronie domu.Gdy weszliśmy chłopak spuścił wzrok z mojej twarzy,na której go trzymał i ciężko westchnął.Zdziwiło mnie jego zachowanie,nie sądziłam,że będzie miał coś do omówienia akurat ze mną.
-A więc...Co chciałeś mi powiedzieć?-zaczęłam niepewnie.
-Wiesz...Choć znamy się kilka dni...Ja zakochałem się w tobie i nie potrafię przestać o tobie myśleć. Kocham cię...Zastanawiałem się tylko czy ty dasz szansę...nam?-nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam. Mój świat w kilka sekund niebezpiecznie się zakołysał.Nie miałam pojęcia jak mu odpowiedzieć aby go nie zranić.Przecież ja kocham Harrego!
-Wiesz Zayn...Przykro mi to mówić,i nie obraź się na mnie za to ale...-w tej chwili usłyszałam jak drzwi otwierają się lecz nie zważyłam na to,kto w nich stoi-A więc kocham cię-drzwi się zatrzasnęły-jak brata i niestety nic więcej,a poza tym jesteś pijany,może nawet jutro nie będziesz pamiętał naszej rozmowy-przez cały czas patrzyłam mu prosto w oczy co samą mnie dziwiło.
Oczami Zayna
W jednym momencie mój cały świat się zawalił a ja sam w środku pękłem na miliony kawałków.Chciałem być silny,ale nie potrafiłem.Czy nie mogłaby mnie z czasem pokochać?Nawet kiedyś?-takie pytania kłębiły się po mojej głowie.Poczułem jak do oczu napływają mi łzy którym za nic nie mogłem dać spłynąć po policzkach.Byłem słaby ale starałem się tego nie okazywać,nie chciałem aby Kamila zauważyła najmniejszą słabość okazywaną przeze mnie.Jak zwykle ukazała się dzisiaj ta słynna ironia losu,dziewczyna w której byłem bezgranicznie zakochany nie odwzajemniała moich uczuć.Czy to ja zawsze muszę być tym nieszczęśliwie zakochanym?!
-Nie jestem zły,na ciebie nawet nie potrafię taki być.Nie jestem również pijany.Ale wiedz,że będę o ciebie walczył i nie poddam się. Będę na ciebie czekał.Zawsze.-odpowiedziałem jej nie spuszczając wzroku z jej brązowych oczu.
-Zayn,nie wiem czy już teraz masz na co czekać-odparła wzdychając cicho.
-Rozumiem.Ale i tak się nie poddam.-zacisnąłem zęby aby nie rozpłakać się w ciągu rozmowy.Na myśl przybiegła mi jeszcze jedna przygnębiająca mnie jeszcze bardziej myśl-wina...Wiedziałem,że Kamila podoba się również Harremu,to było widać.Ale ja także ją kocham i nie poddam się bez walki.Oczywiście nie będzie to rywalizacja.Nie chcę rywalizować z Harrym,to mój przyjaciel...
-Harry tu był-dodałem-Ale chyba coś go zdenerwowało.
Dziewczyna wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia i jednocześnie przerażenia które zobaczyłem w jej oczach.Wiadomo czemu...
-Wybacz-spojrzała na mnie smutnym wzrokiem i wybiegła z pokoju,a ja podeszłem do okna.Zamknąłem oczy i żeby się uspokoić zerknąłem za okno wpatrując się w księżyc.
oczami Kamili
On to słyszał!On widział jak mówię do Zayna ,że go kocham!Ale ja kocham tylko Harrego!Jak zwykle wszystko musiało się pokomplikować...Przebiegłam obok baru,który wystawili chłopcy specjalnie na dzisiejszy wieczór.
Gdy już znalazłam Harrego stanęłam jak wyryta.
Chłopak stał przy rogu całując jakąś nieznaną mi blondynkę.Zabolało.Ich pocałunek wciąż się dłużył,a ja chciałam go przerwać.Tylko jak?Nie miałam najdrobniejszego pomysłu.Czułam jak w środku coś rozrywa mi serce na miliony kawałków.To co czułam gdy Zayn wyznał mi miłość było niczym w porównaniu z tym co działo się ze mną teraz.Nie umiałam się przed tym obronić.To uczucie atakowało z szybkością błyskawicy by zabić od środka...Z całej siły przygryzłam wargi by się nie rozpłakać.Gdy lokowaty przyparł dziewczynę do ściany a ich pocałunki stawały się z każdą chwilą coraz bardziej namiętne,nie wytrzymałam i wybiegłam z pomieszczenia.Czułam się tak,jak gdyby robił to specjalnie,żebym odczuła ból...Wiedziałam,że to tylko wymysły tworzone przez moją wybujałą wyobraźnię,ale nie potrafiłam tego pojąć.Gdy stałam już przed domem otoczona zimnym wiatrem, który rozwiewał moje włosy na bok,poczułam jak odpływam od rzeczywistości.Pierwsze słone łzy zaczęły spływać mi po policzkach.Czarny eyeliner zmieszał się z łzami ,które stały się przez to czarne,a ja wyglądałam jak siedem nieszczęść.Wiem teraz,jak musiał czuć się Zayn,gdy go delikatnie odrzucałam...W końcu sama przed chwilą widziałam,jak chłopak w którym jestem zakochana namiętnie całuje inną przypierając ją do ściany.Nikomu nie życzę takiego widoku.Do ręki wzięłam komórkę i zamówiłam taksówkę.Na moje szczęście taksówkarzowi udało się cokolwiek zrozumieć z mojego łamiącego się głosu.Po kilku minutach auto podjechało pod willę chłopaków.Wsiadłam do niego i z miną wyrażającą grymas powiedziałam
-Za skrzyżowaniem przy Untica Street,proszę.-Mężczyzna spojrzał na mnie pobłażliwym wzrokiem po czym odwrócił głowę i ruszył.
Z nudów zaczęłam bawić się palcami.W prawdzie mogłam zadzwonić po własnego szofera(Marka)ale nie chciałam by widział jak się rozklejałam,w końcu był moim przyjacielem,a taksówkarz obcym człowiekiem,którego zdanie jakoś nie za bardzo mnie obchodziło.Mark tym czasem pewnie pocieszałby mnie i mówił,że niepotrzebnie płaczę,bo może to fanka,bo może był pijany itd. itp...
-Khe,khe!-usłyszałam taksówkarza który upominał się o należne mu pieniądze.
-A tak,proszę-uśmiechnęłam się blado po czym pobiegłam do domu.Zatrzasnęłam za sobą drzwi a buty rzuciłam niedbale na podłogę.Westchnęłam,słysząc pukanie do drzwi.Bez namysłu otworzyłam.
-Nathan?!-podniosłam głos ze zdziwienia.Musiałam strasznie wygląda,co prawda,w samochodzie poprawiłam makijaż,ale moja mina musiała być dziwna...Smutek,ból,żal,zdziwienie,złość-pewnie jak zwykle zrobiłam moją słynną minę typu,WTF?!-na którą wszyscy wybuchali śmiechem.
Nathanowi jednak nie było do śmiechu.W jego oczach spostrzegłam...Żal?!Trochę dziwne jak na niego,jakoś ostatnio nie wyrażał nic oprócz szczerej nienawiści do mnie...
-Cześć Kamila-wymusił uśmiech
-Czego jeszcze ode mnie chcesz?!-krzyknęłam mierząc go wzrokiem.
-Ja chciałbym...Ja chciałbym cię przeprosić-spuścił wzrok z mojej twarzy na własne buty.
-Dobre sobie,najpierw mnie oszukujesz,potem wygadujesz o mnie bzdury i źle nastawisz do mnie ludzi,i ty teraz oczekujesz ode mnie przebaczenia?!Dobre sobie-warknęłam
-Dlatego chciałem cię przeprosić...A poza tym,ja coś zrozumiałem.-ponownie na mnie spojrzał.
-Oh...-udałam zdziwienie-Co takiego?-spytałam beznamiętnie
-Bo ja cię jednak naprawdę kocham-wpił się w moje usta nie pozostawiając mi wyboru.W jednej chwili przypomniały mi się wszystkie nasze razem spędzone chwile,nawet ostre kłótnie.Czy ja się za nim stęskniłam?Nie wiem...Jego język toczył walkę z moim,poczułam,że muszę to przerwać.Nie chciałam,żeby mnie całował.Ba,nie chciałam żeby mnie dotykał,ale on przycisnąwszy mnie do ściany nie zostawiał mi oporu.Zaczęłam się szarpać,ale jego dłonie,nie wypuszczały moich bioder z uścisku.Po jeszcze chwilę trwającej szarpaninie udało mi się wyrwać.Spojrzałam mu w oczy,chłopak uśmiechnął się chytrze,co mnie jeszcze bardziej wkurzyło.Zamachnęłam się i wymierzyłam mu z pięści w twarz.Nie chwaląc się,całkiem nieźle mi to wyszło.
-Ała!-krzyknął Nathan łapiąc się za poczerwieniały z bólu policzek.Teraz to ja się uśmiechnęłam.
-Więcej mnie nie dotykaj!Nie masz prawa!-wrzasnęłam mu w twarz.
-Och...Kami,naprawdę chcesz mi powiedzieć,że tego nie chciałaś?-podniósł brwi w szerokim uśmiechu.
-Przywalić ci jeszcze raz?!-podniosłam pięść-Mówiłam ci,żebyś mnie nie dotykał,nie chcę.A teraz się stąd wynoś-krzyknęłam ze łzami w oczach.Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem.
-Niech wreszcie wyniesie się z mojego życia-szepnęłam do siebie.
Usiadłam na kanapie zakrywając twarz dłońmi.Już widzę jutrzejsze nagłówki gazet pokolorowane przez Nathana,,Kamila pobiła Nathana z The Wanted!''...
Po kilku minutach spędzonych na kanapie w ciszy ponownie usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Oby to nie on,oby to nie on-powtarzałam sobie w myślach.
Otworzyłam drzwi a za nimi ujrzałam Mulata.
-Cześć Zayn.
-Cześć-uśmiechnął się blado.Co się dziwić,w końcu oboje mieliśmy zły dzień.
-Wchodź-otworzyłam drzwi na roścież zapraszając go do środka.
-Słuchaj,jak się czujesz?Wiem co się stało...
-Co?Co się stało?-spytałąm siadając na kanapie.Poklepałam miejsce obok siebie,które po chwili zajął Zayn.
-Nie kłam,dobrze wiesz o co mi chodzi.Martwię się o ciebie.
-Ja nie wiem o czym mowa-skłamałam
-Kami,martwię się o ciebie,zrozum.A sama wiesz o co mi chodzi.O Harrego i tą blondynkę.Przed oczami znowu mi stanął obraz całujących się.Tym razem nie potrafiłam się pohamować. Wybuchłam płaczem wtulając twarz w ramię Zayna.
-Tak masz rację!Ale zrozum ja teraz nie wiem co czuję!Ty wyznajesz mi miłość,Harry sobie kogoś znajduje,Nathan przychodzi i gada o jakimś przebaczeniu które nie jest dla mnie realne.
-Nathan?-chłopak zmarszczył brwi
-Tak,Nathan.Ten debil z Tne Wanted!Słyszałeś o tym jak wyznałam prawdę przed kamerami?
-Tak-westchnął-Twój były to frajer-dodał
-No właśnie i on mnie dosłownie przed paroma minutami pocałował a ja go odepchnęłam i walnęłam z pięści w twarz wyrzucając z domu...-Zayn skrzywił się na wzmiankę o pocałunku.
-Oboje nie mamy szczęścia w miłości,co mała?
-Prawda -westchnęłam i przestałam płakać.
Resztę wieczoru spędziłam w towarzystwie mulata oglądając filmy i opowiadając sobie śmieszne historie.Gdy chłopak wyszedł do mojej głowy nasunęło się wiele pytań.
-CZY HARRY JEST Z TĄ BLONDYNKĄ?
-MAM U NIEGO W OGÓLE JAKIEŚ SZANSE?
-CO ZROBIĆ Z NATHANEM?
-CO ZROBIĆ Z ZAYNEM?
I ostatnie,to najważniejsze-
Ja byłam sama.Sama w domu,a koło mnie nie pojawiła się osoba w której jestem bezgranicznie zakochana-Harry ,tylko mój przyjaciel który z kolei zakochany jest we mnie...Skomplikowane...Jak mam postąpić...Czy to możliwe,że Zayn to ten właściwy?
Super!!! ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że szybko pójdzie,bo się nie mg. doczekać :))
W koncu dodalas!! Jaki zwrot akcji. kurcze oby siie pogodzili a harry wyznal milosc kamili. zayn moze nie jest taki zly i zrozumie dziewczyne. czekam na nexta. :) zapraszam do mnie ;**
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie. Szczególnie, że bohaterka jest moją imienniczką więc łatwiej mi jest wczuć się w akcję. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się już niebawem.
OdpowiedzUsuńTwój blog znalazłam przez przypadek i jestem mile zaskoczona. Nie czytałam jeszcze bloga o takiej fabule. Znana piosenkarka a do tego polka i wielkie gwiazdy muzyki. Wymyśliłaś coś nowatorskiego, gratuluję.
OdpowiedzUsuńCo do fabuły: kiedy Kamila źle się czuła podejrzewałam, że jest w ciąży ale obecnie nic nie jest wspomniane o jej zdrowiu. Powinnaś wrócić do tego wątku.
Co do Zayn'a na 100% uknuł aby Harry usłyszał jego rozmowę z Kam. Pojawił się do tego Nathan- czuję, że on może trochę zaszkodzić ale również pomóc.
Życzę weny i czekam na next!
Wow dziękuje ^^ Miło mi
OdpowiedzUsuń:D