czwartek, 18 kwietnia 2013

rozdział 14 cz 1


 Oczami Ivy 10 minut wcześniej
Nigdzie nie mogłam znaleźć mojej komórki. Wiem ,że wzięłam ją do chłopaków. Na pewno to zrobiłam! Biegałam po całym domu , ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć. Do sprawdzenia został już tylko pokój Harry'ego. Weszłam tam, i rozejrzałam się dookoła. Nie wiem, jak to możliwe ,że na szafkach jest tak czysto, a na podłodze walają się jakieś rzeczy.
W pewnym momencie stanęłam na leżącym na podłodze długopisie i poślizgnęłam się spadając do tyłu. Zacisnęłam powieki, z wiedzą ,że za chwilę będę leżała na panelach podłogi. Co mnie zdziwiło, ból nie nastawał, więc delikatnie otworzyłam oczy.
Okazało się ,że to Louis złapał mnie w porę.
-Oh. Dzięki-uśmiechnęłam się lekko i wstałam już o własnych siłach po czym dodałam- w sumie na pewno nie mogłoby być tu mojego telefonu.
-Taa może i jest tu czysto, nie licząc podłogi ,czyli walających  się po niej nielicznych akcesori, których nie mam pojęcia skąd Hazza bierze, ale nie masz pojęcia jakie rzeczy on tu gromadzi-odpowiedział mi parskając śmiechem.
-A tak właściwie... Przepraszam ,że cię o to pytam ,ale co z tobą i Eleanor?-spytałam
-Zerwaliśmy ze sobą.-odpowiedział spokojnie, czego się po nim nie spodziewałam. W końcu gdy wcześniej Danielle się go o to zapytała, to bardzo się zdenerwował.
-Zerwaliście i...?
-No nic. Zerwaliśmy ze sobą, to była nasza wspólna decyzja. Jest w porządku.
-To dobrze-ucieszyłam się. Już nie z tego,  że zerwał  z nią, bo mi się podobał, tylko dlatego, że jest szczęśliwy, a to jest najważniejsze.
-Mhmm... Widocznie nie pasowaliśmy do siebie. Ale czy możemy o tym już nie rozmawiać? -spytał
-Jasne nie ma sprawy, ale i tak , znajdziesz sobie kogoś, więc się nie martw.
-Może już znalazłem...-ściszył swój głos. Ciekawe kogo miał na myśli. Mam tylko nadzieję, że nikogo sobie jeszcze nie znalazł. Bo mimo to, że pogodziłam się z tym ,że jest z El  (a od kilku chwil wiem ,że już nie) to nadal mi się podoba.
-Masz na myśli kogoś konkretnego?-wypaliłam. O ja głupia! Po co to w ogóle mówiłam?! | Teraz jest możliwość tego ,że się domyśli!
Nagle stało się coś, czego się w ogóle nie spodziewałam. Louis przyparł mnie do ściany całym swoim ciałem i złączył nasze usta w pocałunku. Całował mnie swoimi miękkimi wargami namiętnie a zarazem z  pasją. Poczułam się wtedy jakbym wygrała na loterii. Teraz nic się nie liczyło oprócz Louisa. Wszystko było w tej chwili takie idealne.
Jednak niedługo potem nasze wargi oderwały się od siebie. Moim zdaniem zbyt szybko. Potrzebowałam więcej.
-Jest problem.-powiedziałam stanowczo.
-Bo cię kocham.
-A problem jest w tym, że ja myślałam ,że nigdy tak prawdziwie się nie zakocham-to brzmiało jak wers  głównej bohaterki z jakiegoś romansu.
Nie mogłam uwierzyć- Louis mnie kocha?! Moją głowę opanowała radość i straszne zdziwienie. To wszystko stało się tak niespodziewanie. Podniosłam głowę wyżej, by spojrzeć mu prosto w oczy. Zawsze myślałam, że wolę chłopaków o brązowych włosach ale wpatrując się w niebieskie tęczówki Lou , zrozumiałam jedno- to nie jest tylko zauroczenie. Ja naprawdę się zakochałam. A on odwzajemnia moje uczucia. Przez chwilę nic nie mówiliśmy. Po prostu staliśmy uśmiechając się do siebie szeroko.
Oczami Kamili
Jejku, wreszcie! Okazało się, że Ivy i Lou (prawdopodobnie) są razem! Wreszcie Ivy ma kogoś u swojego boku, a takiej osoby potrzebowała. Zawsze wiedziałam, że podoba jej się Lou ,a teraz nie ma z tym problemów, bo i on widocznie ją lubi. I to w ten sposób. Wolnym krokiem zeszłam ze schodów , żeby wziąść gazetę , którą kupiłam rano, jeszcze przed pójściem od wytwórni. Siadając na kanapie wzięłam ją w ręce i oparłam się o miękką poduszkę.
W jednej chwili mój dobry humor  prysł za pomocą jednej okładki kolorowego szmatławca.


  Nagłówek brzmiał

                              Nathan potwierdza związek z Kamilą!!!

Wkurzona otworzyłam pierwszą stronę gazety. Jak to potwierdza związek ze mną?! Ten idiota powinien iść do psychiatryka, ja mam chłopaka!

Zaczęłam czytać.



              Nathan Sykes po aferze ze swoją byłą dziewczyną Kamilą Lisowską nie był widywany z The Wanted przez jakiś czas. Jak sam mówi : ,,Zabolało mnie to co media potrafią zrobić z ludźmi. Do tego show biznes jest okrutny, ale co media mogą o tym wiedzieć , skoro to oni obsmarowują publicznie ludzi. Dla innych to jest nic, ale mnie hejty przez fanów Kamili naprawdę dotknęły''. Widocznie chłopak bardzo to przeżył.A Kamila? Nie skomentowała jeszcze zdarzeń z ostatniego czasu. Jednakże udało nam się porozmawiać z Nathanem, który był wtedy wyjątkowo szczęśliwy , co było widać na pierwszy rzut oka przez beztroską minę chłopaka.

-Cześć Nate! W ostatnim czasie dużo się działo nie uważasz?
-Tak ,to był dość burzliwy okres mojego życia. Problemy ze związkiem, niewyjaśnione sprawy z trasą koncertową zespołu…
-Jesteśmy ciekawi, czy ty i Kamila się pogodziliście?
-Tak, Kami i ja mamy bardzo dobre relacje- chłopak uśmiechnął się na samą wzmiankę naszej reporterki o dziewczynie.
-Jesteście razem?
-2 x TAK! Znowu jesteśmy razem i zdecydowaliśmy, że będziemy dalej to ciągnąć.Od teraz koniec z rozdrapywaniem starych ran.
-Pytanie najważniejsze i ostateczne. Czy jesteś teraz szczęśliwy?
-Tak i to bardzo. Właściwie to jesteśmy szczęśliwi razem.

Jedna sprawa nadal pozostaje niewyjaśniona. Co z One Direction i The Wanted? W końcu Kamili od dłuższego czasu nie widziano w towarzystwie nikogo z TW ,nawet Nathana, za to pojawiły się zdjęcia Kamili z całym One Direction i jeszcze jedną dziewczyną ,której nie znamy w pizzerii. Wcześniej przechodnie widzieli Kamę z Harry'm Stylesem w kawiarni. W internecie jest naprawdę mnóstwo ich wspólnych zdjęć! Czy wy też czujecie ,że coś jest nie tak? Poczekajmy ,może prawda sama wyjdzie na jaw dzięki kolejnym wywiadom.




                Cisnęłam gazetą o ścianę. Miałam go serdecznie dosyć, czy on w ogóle ma serce? Nie sądzę... Jak mógł powiedzieć publicznie coś takiego?! W tym momencie miałam ochotę go zabić z zimną krwią. On jest okropny!
W tym momencie uświadomiłam sobie bardzo istotną rzecz. Harry powinien być teraz w domu. Może... Może on to przeczytał, i w to uwierzył?! Łzy same cisnęły mi się do oczu. Chciałam coś zrobić, coś takiego , co zaboli też Nathana. On akurat zna się bardzo dobrze na ranieniu innych ludzi, tak jak mnie, teraz. Niszczy mnie od środka. 
Nie mogłam znieść myśli, a właściwe lęku przed tym, że Harry to przeczytał. Modliłam się w duchu o to, aby tego nie zrobił. Albo po prostu w to nie uwierzył.Do cholery,czemu ten Nathan wciska się w moje życie?! Nie jesteśmy już razem. I to się nie zmieni. Wszystko się ułożyło,aż tu nagle on wciska się z juniorami w poukładane sprawy.
Zaczynam się zastanawiać jak mogę sobie z tym poradzić. 
______________________
Hej po wielkiej przerwie! Przepraszam, za czas ale zepsuł mi się laptop i piszę z tek. Wgl rozdział nieudany bo szykowalam wielką aferę.. Ale nic, di nasteonego ! :)

4 komentarze:

  1. Rozdział jak zwykle fajny tylko myślę, że następny rozdział pojawi się szybciej. ;)
    Zapraszam do siebie.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu !!!!!!!! Kocham cię. częściej proszę!! A mam nadzieję że Harry nie widział albo zrozumie. :) be my dream

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuuuuuuuuuuuuper! Czekam na kolejny rozdział! ♥
    Zapraszam!!

    http://odplyn-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej na moim blogu:http://zawsze-warto-marzyc.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń