3 komentarze=nowy rozdział :D
Yeah!Wreszcie udało mi się skończyć ten rozdział,łatwo było go pisać,ale jednak długo to robiłam,chciałam,żeby był wyjątkowy...W końcu wydarzenie z niego jest wyjątkowe dla głównej bohaterki,ale więcej nie zdradzam i zapraszam do czytania :* :D
___________________________________________________________________________________

Uśmiechnięta Ivy włączyła horror,a ja dobrze wiedziałam,że będę się bać.Chociaż rzadko boję się oglądać straszne filmy,to laleczka Chucky jest jednym z horrorów,na których umieram ze strachu.Wszyscy wygodnie się rozsiedli,tylko ja trwałam w niewygodnej pozycji.Spojrzałam na Harrego a potem na Zayna.Siedzieli dokładnie w takiej samej pozycji.Ręce wygodnie położone na kanapie,tak jakby chcieli złapać kogoś za dłoń.
,,Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość''*
Co chwilę czułam na sobie spojrzenia ich obojga.Było to trochę krępujące,bo nie wiedziałam jak zachować się w takich sytuacjach.Postanowiłam,że role muszą się odwrócić.Teraz to ja zacznę zachowywać się jak oni.Położyłam dłonie obok ich dłoni i co chwilę na przemian na nich zerkałam.Z perspektywy reszty chłopaków(Liam,Naill i Louis)i Ivy musiało to śmiesznie wyglądać.Wszyscy na przemian się na siebie gapiliśmy,a gdy nasze oczy się spotykały natychmiastowo odwracaliśmy wzrok próbując zachowywać się zupełnie normalnie.To było dziwne.Nagle na filmie ukazał się straszny moment w którym jak zwykle pękłam i pisnęłam.Próbowałam się nie bać,tak na wszelki wypadek,żeby nie zrobić niczego głupiego...
Po pewnym czasie na ekranie telewizora pokazał się kolejny straszny moment,jeszcze gorszy od poprzedniego.Tym razem nie pisnęłam ,tylko z całej siły ścisnęłam dłonie moich towarzyszy,po czym je szybko puściłam z uścisku.I znowu to skrępowanie sytuacją...
Chwilę potem znowu skupiałam się na chłopakach zamiast na filmie.Nim spostrzegłam Ivy podchodziła już do dvd aby wyjąć płytę.
-No wreszcie-pomyślałam.
NIGDY WIĘCEJ HORRORÓW I SIADANIA MIĘDZY HARRYM A ZAYNEM!!!
-Może zagramy w butelkę?-spytałam wstając z kanapy rozciągając się przy tym kot.
-To może jeszcze po kogoś zadzwonimy?--wtrącił się Zayn
-Czym nas więcej tym weselej-zaśmiałam się zerkając w stronę uśmiechniętego mulata. Po filmie wszyscy zdawali być się bardziej wyluzowani.Widać było,że wszystkim podoba się sytuacja
-To może zadzwonimy do Perrie ,Jade,Leigh i Jesy?-nie wiedziałam o kim mówił Liam,ale się domyślałam
-Do tych z Little Mix ?-uśmiechnęłam się wytrzeszczając oczy
-Tak
-Fajnie, jestem fanką Little Mix-od razu nabrałam entuzjazmu
-No,Daddy to na co czekasz?Dzwoń!-zaśmiała się Ivy.Widać było,że nie tylko mi ta banda wariatów poprawiała humor.
PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ
Liam zadzwonił wcześniej do dziewczyn.Zgodziły się przyjść,oprócz Leigh którą bolał brzuch.Biedna-pomyślałam siadając na kanapie. Chwilę potem rozległ się dzwonek do drzwi.Podeszłam do nich i otworzyłam na roścież.
-Hej jestem Kamila,wasza fanka a to jest Ewka,nas jeszcze nie znacie-uśmiechnęłam się do nich pogodnie
-Nie żartuj,jak mogłybyśmy cię nie znać,jesteśmy twoimi fankami.-Kiedy już wszystkie podałyśmy sobie ręce wróciłyśmy do salonu.
-Mówcie mi Ivy-moja przyjaciółka nagle wyłoniła się zza mojego ramienia by również przywitać sięz przybyłymi.Wszystkie podałyśmy sobie ręce i każda z nas zamieniła ze sobą chociaż kilka słów.Po tym wróciliśmy do salonu,gdzie zobaczyłyśmy... Louisa i Harrego którzy którzy zawzięcie walczylki łaskotkami o butelkę,to pierwszy nią zakręci.Korzystając z chwili nieuwagi złapałam ją w dłonie chowając za plecy.
-Ja zaczynam-zaśmiałam się okręcając ją w dłoni.
Po grymasach Louisa i Harrego wszyscy rozsiedliśmy się na podłodze tworząc duże koło.Zakręciłam butelką.Na moje szczęście lub nieszczęście wypadła na Zayna.
-A więc Zayn-zaczęłam mówiąc jak prowadzący jakiegoś show-Prawda...Czy wyzwanie?Mulat bez zastanowienia odrzekł
-Wyzwanie. -Na początku nie miałam pojęcia jakie zadać mu wyzwanie ale po chwili do mojej głowy wpadł całkiem niezły pomysł.Chciałam,żeby Zayn pocałował którąś z dziewczyn.No bo...On niepotrzebnie traci na mnie czas.Ja jestem zagubiona,szczerze to nawet nie wiem czego właściwie chce,a on...On powiedział,że mnie kocha,że będzie o mnie walczył.Głupio mi wciąż go odrzucać.To nie fair,on się stara a ja próbuje tego nie zauważać.Nie powinnam próbować go swatać,ale nie chce żeby stracił szanse na szczęście przeze mnie.
-Pocałuj...Perrie!-uśmiechnęłam się szeroko podnosząc brwi.Spojrzałam na lekko zdezorientowaną dziewczynę.Nie wyglądało na to ,że coś jej nie odpowiada.
-Świetnie-pomyślałam patrząc jak przed moimi oczami Zayn i Perrie się do siebie przybliżają.
Ich usta przybliżyły się do siebie lekko a po kilku chwilach złączyły w pocałunku.Ich wargi przywarły do siebie.
Sama nie wiedziałam co czuję.Nie byłam zazdrosna,ale pomyślałam,że coś mogłoby być między to dwójką.Wyglądali tak spokojnie...
,,Słowa są łatwe, gdy język jest miłością''**
Po kilku dość długich chwilach speszeni oderwali się od siebie.
-Uuuuu-zaczął wyć Louis razem z Liamem,Harrym i Naillem. Mulat za to nerwowo na mnie zerknął,przez co łagodnie się do niego uśmiechnęłam.Muszę mu dawać jednoznaczne sygnały.Zayn zakręcił butelką.Wypadło na roześmianą Jade która oczywiście wybrała wyzwanie
-Pocałuj Harrego-nie uwierzyłam w słowa,które wydobyły się z ust chłopaka.
Czemu!?Czy on próbuje mi coś udowodnić?!-zaczęłam się zastanawiać.Myślałam,że Zayn mnie rozumie.A on zrobił to specjalnie.Chciał mi pokazać,że Harry się nie zawaha.Nie rozumiałam jak on mógł mi to zrobić.Przecież wiedział,że się pogubiłam.Wiedział,że to naprawdę nie jest dla mnie łatwe.A jednak kazał Hazzie pocałować Jade!Zmierzyłam mulata lodowatym wzrokiem.A on spojrzał na mnie przepraszająco.O nie,niech on nie myśli,że to zapomnę!
Zaczęłam się bacznie przyglądać Harremu i nowo mi poznanej dziewczynie.Ona podniosła brwi i wzruszyła ramionami.Tak samo zrobił Harry.
Przybliżyli się do siebie.
Stop!Stop!Stop!
Ich usta były w niebezpieczniej bliskości.
Błagam,nie chcę więcej!
A po chwili zetknęły się w pocałunku.
I bum...Ból ponownie rozproszył się po moim ciele.Nie wiedziałam już,czy to zazdrość czy smutek sprawia mi tyle bólu.Moje oczy zamknęły się i skierowały na Ivy.Ona tylko spojrzała na mnie ze smutkiem w oczach.Phi!Jak gdyby była mi coś winna,nie była.To wszystko wina Zayna.
Nie wiem co sprawiło,że moje oczy ponownie wlepiły się w Harrego i Jade.
Koniec!Błagaaam!-w moich myślach również nic nie było.Tylko krzyk o zaprzestanie.
Po chwili ich usta oderwały się od siebie i usiedli na swoich poprzednich miejscach.
-Uuuuu -tym razem zawył tylko Naill
Zabije Malika.Po prostu uduszę z zimną krwią!On dobrze wie,że sprawia mi ból ukazując obraz chłopaka w którym jestem zakochana gdy całuje się z kimś.A tym kimś nie jestem ja...
Poczułam na sobie czyjś wzrok.Po prostu miałam wrażenie,że ktoś mnie obserwuje.Nie myliłam się.Gdy podniosłam głowę spostrzegłam,że Harry się we mnie wpatruje.Zanim jeszcze spuścił wzrok blado się do niego uśmiechnęłam.
To uczucie,gdy pragniecie kogoś tak bardzo,bliskości tej osoby,bycia z tą osobą,ale wiecie,że ta osoba jest dla was nieosiągalna...To uczucie zabija od środka.Ale za to każde spojrzenie tej osoby daje nową nadzieje.Dla mnie taką osobą był właśnie Harry.I choć wiedziałam,że powinnam coś zrobić wolałam tak po prostu się przyglądać.
Ehh..Czasami naprawdę nie rozumiem samej siebie.Harry zakręcił butelką.
Wypadło na mnie.
-A więc Kamila...Czy jesteś w kimś aktualnie zakochana?-spojrzał na mnie wyczekująco
-Tak-odpowiedziałam pewnie podnosząc głowę.
-Oooo-wszyscy spojrzeli na mnie podejrzliwie a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Co w tym dziwnego?-zaśmiałam się po czym wszyscy mi zawtórowali.
I tak zleciał nam dzień.Później Naill całował się z Jesy,Ivy z Louisem i wcześniej z Naillem. Były też różne zadania.W końcu ostatni raz butelka zakręcona przez Ivy wypadła na mnie.Wybrałam wyzwanie.
-Pokaż jedną z piosenek ,które piszesz sama,ale nikomu nie pokazujesz-uśmiechnęła się cwaniacko.
-Nie!-pisnęłam
-Musisz!-krzyknął zbulwersowany Louis
-Ojeju,no dobra-mruknęłam -Ivy pójdziesz po gitarę?
-Jasne-odpowiedziała moja przyjaciółka biegnąc do mojej sypialni a ja sama skierowałam się do kanapy.Wyjęłam spod niej pierwszą lepszą napisaną niedawno piosenkę i położyłam na stole.
-Grasz na gitarze?-spytał się Naill
-Tak,od gimnazjum-uśmiechnęłam się promiennie.Nie minęła minuta gdy Ivy zbiegała po schodach.
-Uważaj!Co ty robisz z moją Directionerką!
-Twoja gitara nazywa się Directionerka?-zaśmiała się Jade
-Tak-odparłam dumnie podnosząc głowę na co chłopaki wybuchnęli głośnym śmiechem.
-I z czego się śmiejecie!?W czasie X-Factora miałam na was po prostu obsesję,przez co gitara nazywa się Directionerka!-sama się zaśmiałam po czym dodałam-No dobra ,to moja piosenka-po czym zaczęłam śpiewać przygrywając na gitarze.
-I don't know what is reason/Nie znam przyczyny
This that so much I love you/Tego,że tak bardzo cię kocham
But so is/Ale tak jest
And I'm scared whenever I have to say to you about my feelings /I jestem przerażona gdy mam powiedzieć ci o moich uczuciach
This is like drug/To jest jak narkotyk
I'm scared but I want do it/Boje się ale chce to zrobić
Pierwsza zwrotka piosenki dobiegła końca a ja poczułam,że chętnie rozpłynęłabym się,albo zapadła pod ziemie.Oczy wszystkich wpatrzone były na mnie gdy śpiewałam swoją PRYWATNĄ piosenkę.
Dochodziłam do refrenu
-I will want -Maybe you love me?/C
I will want-but that's stupid
I will want -But my feelings tear me to you
And I can't walking in other direction
All roads lead to you
Each of them whispering your name
And each of them pulls me to you
even if the opposed
it is like a drug
when I can not look away from your eyes-włębiłam się w piosenkę i zamykając oczy zapomniałam,że ktoś jest razem ze mną w pokoju
-I'm looking for best road
You are there
We are happy
And all world say to us
Good,that you're together-powoli kończyłam piosenkę a kiedy otworzyłam oczy Jesy aż gwizdnęła a ja zdziwiłam się,że komukolwiek mogą podobać się moje wypociny napisane bez ładu i składu.
-Świetna piosenka-pochwaliła mnie raz jeszcze a ja uśmiechnęłam się szeroko.
-Karry is real!-krzyknął nagle Louis
-Co ?Jakie Karry?-byłam zdezorientowana
-Hamila,tak chyba jest lepiej-wtrącił się Naill.
-Moglibyście jaśniej?-spojrzłam na nich podejrzliwie.Jakie Karry is real?Jaka Hamila?Przypominało mi to coś ale za Chiny nie mogłam się domyślić o co chodziło w tych słowach.Louis spojrzał to na mnie,to na Harrego,i zaśmiał się lekko.
-No bo wszyscy wiedzą,że wy będziecie kiedyś parą!-podniósł brwi i słodko się uśmiechnął.Że ja i Harry?No dobra,może i podoba mi się Harry, i to tak bardzo bardzo ale jest to raczej niemożliwe,przecież ja nawet nie wiem czy on odwzajemnia to uczucie.Kurde,jaka ja jestem głupia.Pokazałam im piosenkę o mnie i Harrym którą napisałam gdy nie mogłam zasnąć.
Chodzi wam o mnie i Harrego?-Cóż,musiałam poudawać,że nie wiem o co chodzi,inaczej na pewno szybko by się domyślili.
-Taaaak-zaświergotał Naill
-Ale ta piosenka nie jest o nim,skąd wam to przyszło do głowy-podniosłam brwi.Oni zbyt dobrze mnie znają...
-Tak,jasne.A ten wers-
I will wait -Maybe you love me?
I will want-but that's stupid
I will want -But my feelings tear me to you
- To nawet nie jest w jakimś stopniu związane z Hazzą-położyłam ręce na piersi.W końcu niczego mi nie udowodnią.Chyba...
-Właśnie-nagle przytaknął im Harry
-No dobra,dobra dajcie im już spokój-zaczęła Perrie chcąc uspokoić dwójkę.
-Właśnie.Spokój.Nooo ale w sumie ja też sądzę,że kiedyś będziecie razem,ale to szczegóły.Głęboko westchnęłam patrząc jakie zamieszanie nastało przy wszystkich gdy tylko ktoś poruszył sprawę mnie i Harrego.
Karry.Hamila.-Kurczę,dość trudno będzie mi wybić to sobie z głowy.
-Wiecie co my będziemy musiały się już zbierać.Jutro będziemy musiały wcześniej wstać,no wiecie,studio-uśmiechnęła się pogodnie Jade.
-No,my też musimy już lecieć.Późno już-uśmiechnął się lekko Liam mierząc Louisa podejrzliwym spojrzeniem.Oni chyba coś kombinują.
-A ja zostanę.-uśmiechnął się Harry spoglądając na mnie.
YEAAH!-darłam się w myślach .Ja,Ewka i Harry odprowadziliśmy resztę do drzwi a sami wróciliśmy do salonu.
-Ja chyba już się położę,głowa mnie strasznie boli-jęknęła Ivy.Na początku nawet jej uwierzyłam,ale gdy tylko Harry odwrócił wzrok ona ukradkiem uśmiechnęła się do mnie cwaniacko.
No pięknie!Czy oni wszyscy muszą się mieszać w nieswoje sprawy?!Teraz Ewka zostawiła mnie samą z Harrym.A co jeśli on kapnął się o tym,że piosenka była o nim?!
-Może obejrzymy jakiś film?-zaczęłam ale chłopak najpierw spojrzał za drugie szklane drzwi,za którymi widać było basen,a później na mnie.
-Harryyy-mruknęłam po czym lokowaty złapał mnie w biodrach i wziął na ręce.Jego palce nie dość,że wbijały się w moje żebra to jeszcze łaskotały w trakcie biegu.
Harry chciał mnie wrzucić do basenu a ja darłam się wniebogłosy miałam zamiaru być mokra.Wierciłam się,próbowałam wyrwać z uścisku,ale to na nic. Hazza okazał się być silniejszy.Nogą popchnął lekko uchylone drzwi i wybiegł z domu.Przy basenie gdy chciał mnie wrzucić,ja mu to utrudniałam wpijając się w jego żebra palcami.Po kilku chwilach wyrywania mnie od siebie i śmiechu udało mu się mnie wrzucić.Chłopak nie przewidział jednak tego,że nadal będę go trzymała za dłonie,tak też wpadł do wody razem ze mną.Wynurzając się rozejrzałam się dokoła.Harry wynurzył się po mnie,dlatego też skorzystałam z okazji i dłońmi przycisnęłam go do wody .
Nie mogłam przestać się śmiać.Gdy zdezorientowany dostał się na powierzchnie ja wyszłam już z basenu.
-Osz ty!-zaśmiał się podchodząc do mnie.
-Czyżby ucierpiała twoja duma,nie udało ci się wrzucić mnie do wody tak jak chciałeś?-zaczęłam udawać oburzenie ale w środku ledwo powstrzymywałam się aby nie wybuchnąć śmiechem.
-Tak jak chciałem,znaczy jak?-przybliżył się do mnie
Było już ciemno.Światło księżyca oświetlało nasze twarze,właściwie to ono jedyne sprawiało,że były one widoczne.Dzisiejszego wieczoru szmaragdowe niebo zdobiły złote gwiazdy.
-No wiesz,sądzę,że twoje plany co do wrzucenia mnie były nieco bardziej...ambitne.-uśmiechnęłam się cwaniacko.
Jego zielone oczy spoczęły na moich.Przyglądały mi się z ciekawością i niepewnością.Jak gdyby się wahał.
-No widzisz ,przechytrzyłaś mnie-jego usta wykrzywiły się w słodki dzióbek.
-Ej!Nie fochaj się !-zrobiłam taką samą minkę po czym dodałam
-Czy jest sposób,aby cię uszczęśliwić?
-Jest...-westchnął.
-Zdradzisz mi jaki?-uśmiechnęłam się do niego stając na palcach,tak aby nasze oczy były na tej samej wysokości,ale niestety i tak był odrobinę wyższy ode mnie.
-Taki-uśmiechnął się do mnie i przybliżając się zetknął nasze usta w pocałunku.Jego wargi były ciepłe,takie słodkie.Gdy złączyły się z moimi wszystko nagle przestało istnieć.Poczułam zapach jego cudownych perfum oplatając dłońmi jego szyję.Chciałam,żeby ta chwila trwała wiecznie.Nie miała zakończenia...
Po dość długich chwilach oderwaliśmy się od siebie patrząc sobie w oczy.
Czułam się lekko speszona,lecz to wszystko minęło gdy jego wypełnione radością oczy spojrzały na mnie.Moje serce gwałtownie przyspieszone przez wargi Harrego wręcz wyskakiwało mi z piersi.Aż bałam się,że je usłyszy.
A więc...Moje przypuszczenia okazały się prawdziwe?I Ivy,i Liama,i Louisa,i Nailla i całej reszty?Mam nadzieję bo widocznie to nie było nic chwilowego.Wargi Harrego otworzyły się by coś powiedzieć ale już po chwili ponownie się zamknęły.To nic.I tak nikt inny nie dawał mi tyle szczęścia co on...
Uśmiechnęłam się do niego szeroko.Byłam ciekawa jego reakcji.
-Już wiesz?
-Tak.I ...W sumie to podoba mi się taka forma uszczęśliwiania cię.
-Kamila...Chciałem powiedzieć ci to już od dawna.Ale się zbyt bardzo bałem.Zakochałem się w tobie odkąd pierwszy raz cię spotkałem.Nie mogę w to uwierzyć,ale zburzyłaś moje wszystkie granice...Czy dasz szansę nam?O niczym innym nie marzę,niż o tym abyś była ze mną.-kąciki jego ust ruszyły w górę.
Przyciągnęłam go lekko za marynarkę i namiętnie pocałowałam.Uwielbiałam ten stan,kiedy nasze wargi złączały się w jedność.
-Czy taka odpowiedź Ci wystarczy?-spytałam
__________________________________________________________________________________* -cytat Zayna Malika
**-również cytat Zayna Malika
Mam nadzieję że wam się podobało :* .3 komy=nowy rozdział :) Wow ,nawet nie wiecie jaką ulgę poczułam kiedy skończyłam ten rozdział:) Na pewno wyjaśniłam kilka spraw ale będę musiała się jeszcze zdecydować kiedy wrzucić do opowiadania pomysły trochę z poprzednich rozdziałów ;)
Chwilę potem znowu skupiałam się na chłopakach zamiast na filmie.Nim spostrzegłam Ivy podchodziła już do dvd aby wyjąć płytę.
-No wreszcie-pomyślałam.
NIGDY WIĘCEJ HORRORÓW I SIADANIA MIĘDZY HARRYM A ZAYNEM!!!
-Może zagramy w butelkę?-spytałam wstając z kanapy rozciągając się przy tym kot.
-To może jeszcze po kogoś zadzwonimy?--wtrącił się Zayn
-Czym nas więcej tym weselej-zaśmiałam się zerkając w stronę uśmiechniętego mulata. Po filmie wszyscy zdawali być się bardziej wyluzowani.Widać było,że wszystkim podoba się sytuacja
-To może zadzwonimy do Perrie ,Jade,Leigh i Jesy?-nie wiedziałam o kim mówił Liam,ale się domyślałam
-Do tych z Little Mix ?-uśmiechnęłam się wytrzeszczając oczy
-Tak
-Fajnie, jestem fanką Little Mix-od razu nabrałam entuzjazmu
-No,Daddy to na co czekasz?Dzwoń!-zaśmiała się Ivy.Widać było,że nie tylko mi ta banda wariatów poprawiała humor.
PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ
Liam zadzwonił wcześniej do dziewczyn.Zgodziły się przyjść,oprócz Leigh którą bolał brzuch.Biedna-pomyślałam siadając na kanapie. Chwilę potem rozległ się dzwonek do drzwi.Podeszłam do nich i otworzyłam na roścież.
-Hej jestem Kamila,wasza fanka a to jest Ewka,nas jeszcze nie znacie-uśmiechnęłam się do nich pogodnie
-Nie żartuj,jak mogłybyśmy cię nie znać,jesteśmy twoimi fankami.-Kiedy już wszystkie podałyśmy sobie ręce wróciłyśmy do salonu.
-Mówcie mi Ivy-moja przyjaciółka nagle wyłoniła się zza mojego ramienia by również przywitać sięz przybyłymi.Wszystkie podałyśmy sobie ręce i każda z nas zamieniła ze sobą chociaż kilka słów.Po tym wróciliśmy do salonu,gdzie zobaczyłyśmy... Louisa i Harrego którzy którzy zawzięcie walczylki łaskotkami o butelkę,to pierwszy nią zakręci.Korzystając z chwili nieuwagi złapałam ją w dłonie chowając za plecy.
-Ja zaczynam-zaśmiałam się okręcając ją w dłoni.
Po grymasach Louisa i Harrego wszyscy rozsiedliśmy się na podłodze tworząc duże koło.Zakręciłam butelką.Na moje szczęście lub nieszczęście wypadła na Zayna.
-A więc Zayn-zaczęłam mówiąc jak prowadzący jakiegoś show-Prawda...Czy wyzwanie?Mulat bez zastanowienia odrzekł
-Wyzwanie. -Na początku nie miałam pojęcia jakie zadać mu wyzwanie ale po chwili do mojej głowy wpadł całkiem niezły pomysł.Chciałam,żeby Zayn pocałował którąś z dziewczyn.No bo...On niepotrzebnie traci na mnie czas.Ja jestem zagubiona,szczerze to nawet nie wiem czego właściwie chce,a on...On powiedział,że mnie kocha,że będzie o mnie walczył.Głupio mi wciąż go odrzucać.To nie fair,on się stara a ja próbuje tego nie zauważać.Nie powinnam próbować go swatać,ale nie chce żeby stracił szanse na szczęście przeze mnie.
-Pocałuj...Perrie!-uśmiechnęłam się szeroko podnosząc brwi.Spojrzałam na lekko zdezorientowaną dziewczynę.Nie wyglądało na to ,że coś jej nie odpowiada.
-Świetnie-pomyślałam patrząc jak przed moimi oczami Zayn i Perrie się do siebie przybliżają.
Ich usta przybliżyły się do siebie lekko a po kilku chwilach złączyły w pocałunku.Ich wargi przywarły do siebie.
Sama nie wiedziałam co czuję.Nie byłam zazdrosna,ale pomyślałam,że coś mogłoby być między to dwójką.Wyglądali tak spokojnie...
,,Słowa są łatwe, gdy język jest miłością''**
Po kilku dość długich chwilach speszeni oderwali się od siebie.
-Uuuuu-zaczął wyć Louis razem z Liamem,Harrym i Naillem. Mulat za to nerwowo na mnie zerknął,przez co łagodnie się do niego uśmiechnęłam.Muszę mu dawać jednoznaczne sygnały.Zayn zakręcił butelką.Wypadło na roześmianą Jade która oczywiście wybrała wyzwanie
-Pocałuj Harrego-nie uwierzyłam w słowa,które wydobyły się z ust chłopaka.
Czemu!?Czy on próbuje mi coś udowodnić?!-zaczęłam się zastanawiać.Myślałam,że Zayn mnie rozumie.A on zrobił to specjalnie.Chciał mi pokazać,że Harry się nie zawaha.Nie rozumiałam jak on mógł mi to zrobić.Przecież wiedział,że się pogubiłam.Wiedział,że to naprawdę nie jest dla mnie łatwe.A jednak kazał Hazzie pocałować Jade!Zmierzyłam mulata lodowatym wzrokiem.A on spojrzał na mnie przepraszająco.O nie,niech on nie myśli,że to zapomnę!
Zaczęłam się bacznie przyglądać Harremu i nowo mi poznanej dziewczynie.Ona podniosła brwi i wzruszyła ramionami.Tak samo zrobił Harry.
Przybliżyli się do siebie.
Stop!Stop!Stop!
Ich usta były w niebezpieczniej bliskości.
Błagam,nie chcę więcej!
A po chwili zetknęły się w pocałunku.
I bum...Ból ponownie rozproszył się po moim ciele.Nie wiedziałam już,czy to zazdrość czy smutek sprawia mi tyle bólu.Moje oczy zamknęły się i skierowały na Ivy.Ona tylko spojrzała na mnie ze smutkiem w oczach.Phi!Jak gdyby była mi coś winna,nie była.To wszystko wina Zayna.
Nie wiem co sprawiło,że moje oczy ponownie wlepiły się w Harrego i Jade.
Koniec!Błagaaam!-w moich myślach również nic nie było.Tylko krzyk o zaprzestanie.
Po chwili ich usta oderwały się od siebie i usiedli na swoich poprzednich miejscach.
-Uuuuu -tym razem zawył tylko Naill
Zabije Malika.Po prostu uduszę z zimną krwią!On dobrze wie,że sprawia mi ból ukazując obraz chłopaka w którym jestem zakochana gdy całuje się z kimś.A tym kimś nie jestem ja...
Poczułam na sobie czyjś wzrok.Po prostu miałam wrażenie,że ktoś mnie obserwuje.Nie myliłam się.Gdy podniosłam głowę spostrzegłam,że Harry się we mnie wpatruje.Zanim jeszcze spuścił wzrok blado się do niego uśmiechnęłam.
To uczucie,gdy pragniecie kogoś tak bardzo,bliskości tej osoby,bycia z tą osobą,ale wiecie,że ta osoba jest dla was nieosiągalna...To uczucie zabija od środka.Ale za to każde spojrzenie tej osoby daje nową nadzieje.Dla mnie taką osobą był właśnie Harry.I choć wiedziałam,że powinnam coś zrobić wolałam tak po prostu się przyglądać.
Ehh..Czasami naprawdę nie rozumiem samej siebie.Harry zakręcił butelką.
Wypadło na mnie.
-A więc Kamila...Czy jesteś w kimś aktualnie zakochana?-spojrzał na mnie wyczekująco
-Tak-odpowiedziałam pewnie podnosząc głowę.
-Oooo-wszyscy spojrzeli na mnie podejrzliwie a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Co w tym dziwnego?-zaśmiałam się po czym wszyscy mi zawtórowali.
I tak zleciał nam dzień.Później Naill całował się z Jesy,Ivy z Louisem i wcześniej z Naillem. Były też różne zadania.W końcu ostatni raz butelka zakręcona przez Ivy wypadła na mnie.Wybrałam wyzwanie.
-Pokaż jedną z piosenek ,które piszesz sama,ale nikomu nie pokazujesz-uśmiechnęła się cwaniacko.
-Nie!-pisnęłam
-Musisz!-krzyknął zbulwersowany Louis
-Ojeju,no dobra-mruknęłam -Ivy pójdziesz po gitarę?
-Jasne-odpowiedziała moja przyjaciółka biegnąc do mojej sypialni a ja sama skierowałam się do kanapy.Wyjęłam spod niej pierwszą lepszą napisaną niedawno piosenkę i położyłam na stole.
-Grasz na gitarze?-spytał się Naill
-Tak,od gimnazjum-uśmiechnęłam się promiennie.Nie minęła minuta gdy Ivy zbiegała po schodach.
-Uważaj!Co ty robisz z moją Directionerką!
-Twoja gitara nazywa się Directionerka?-zaśmiała się Jade
-Tak-odparłam dumnie podnosząc głowę na co chłopaki wybuchnęli głośnym śmiechem.
-I z czego się śmiejecie!?W czasie X-Factora miałam na was po prostu obsesję,przez co gitara nazywa się Directionerka!-sama się zaśmiałam po czym dodałam-No dobra ,to moja piosenka-po czym zaczęłam śpiewać przygrywając na gitarze.
-I don't know what is reason/Nie znam przyczyny
This that so much I love you/Tego,że tak bardzo cię kocham
But so is/Ale tak jest
And I'm scared whenever I have to say to you about my feelings /I jestem przerażona gdy mam powiedzieć ci o moich uczuciach
This is like drug/To jest jak narkotyk
I'm scared but I want do it/Boje się ale chce to zrobić
Pierwsza zwrotka piosenki dobiegła końca a ja poczułam,że chętnie rozpłynęłabym się,albo zapadła pod ziemie.Oczy wszystkich wpatrzone były na mnie gdy śpiewałam swoją PRYWATNĄ piosenkę.
Dochodziłam do refrenu

I will want-but that's stupid
I will want -But my feelings tear me to you
And I can't walking in other direction
All roads lead to you
Each of them whispering your name
And each of them pulls me to you
even if the opposed
it is like a drug
when I can not look away from your eyes-włębiłam się w piosenkę i zamykając oczy zapomniałam,że ktoś jest razem ze mną w pokoju
-I'm looking for best road
You are there
We are happy
And all world say to us
Good,that you're together-powoli kończyłam piosenkę a kiedy otworzyłam oczy Jesy aż gwizdnęła a ja zdziwiłam się,że komukolwiek mogą podobać się moje wypociny napisane bez ładu i składu.
-Świetna piosenka-pochwaliła mnie raz jeszcze a ja uśmiechnęłam się szeroko.
-Karry is real!-krzyknął nagle Louis
-Co ?Jakie Karry?-byłam zdezorientowana
-Hamila,tak chyba jest lepiej-wtrącił się Naill.
-Moglibyście jaśniej?-spojrzłam na nich podejrzliwie.Jakie Karry is real?Jaka Hamila?Przypominało mi to coś ale za Chiny nie mogłam się domyślić o co chodziło w tych słowach.Louis spojrzał to na mnie,to na Harrego,i zaśmiał się lekko.
-No bo wszyscy wiedzą,że wy będziecie kiedyś parą!-podniósł brwi i słodko się uśmiechnął.Że ja i Harry?No dobra,może i podoba mi się Harry, i to tak bardzo bardzo ale jest to raczej niemożliwe,przecież ja nawet nie wiem czy on odwzajemnia to uczucie.Kurde,jaka ja jestem głupia.Pokazałam im piosenkę o mnie i Harrym którą napisałam gdy nie mogłam zasnąć.
Chodzi wam o mnie i Harrego?-Cóż,musiałam poudawać,że nie wiem o co chodzi,inaczej na pewno szybko by się domyślili.
-Taaaak-zaświergotał Naill
-Ale ta piosenka nie jest o nim,skąd wam to przyszło do głowy-podniosłam brwi.Oni zbyt dobrze mnie znają...
-Tak,jasne.A ten wers-
I will wait -Maybe you love me?
I will want-but that's stupid
I will want -But my feelings tear me to you
- To nawet nie jest w jakimś stopniu związane z Hazzą-położyłam ręce na piersi.W końcu niczego mi nie udowodnią.Chyba...
-Właśnie-nagle przytaknął im Harry
-No dobra,dobra dajcie im już spokój-zaczęła Perrie chcąc uspokoić dwójkę.
-Właśnie.Spokój.Nooo ale w sumie ja też sądzę,że kiedyś będziecie razem,ale to szczegóły.Głęboko westchnęłam patrząc jakie zamieszanie nastało przy wszystkich gdy tylko ktoś poruszył sprawę mnie i Harrego.
Karry.Hamila.-Kurczę,dość trudno będzie mi wybić to sobie z głowy.
-Wiecie co my będziemy musiały się już zbierać.Jutro będziemy musiały wcześniej wstać,no wiecie,studio-uśmiechnęła się pogodnie Jade.
-No,my też musimy już lecieć.Późno już-uśmiechnął się lekko Liam mierząc Louisa podejrzliwym spojrzeniem.Oni chyba coś kombinują.
-A ja zostanę.-uśmiechnął się Harry spoglądając na mnie.
YEAAH!-darłam się w myślach .Ja,Ewka i Harry odprowadziliśmy resztę do drzwi a sami wróciliśmy do salonu.
-Ja chyba już się położę,głowa mnie strasznie boli-jęknęła Ivy.Na początku nawet jej uwierzyłam,ale gdy tylko Harry odwrócił wzrok ona ukradkiem uśmiechnęła się do mnie cwaniacko.
No pięknie!Czy oni wszyscy muszą się mieszać w nieswoje sprawy?!Teraz Ewka zostawiła mnie samą z Harrym.A co jeśli on kapnął się o tym,że piosenka była o nim?!
-Może obejrzymy jakiś film?-zaczęłam ale chłopak najpierw spojrzał za drugie szklane drzwi,za którymi widać było basen,a później na mnie.
-Harryyy-mruknęłam po czym lokowaty złapał mnie w biodrach i wziął na ręce.Jego palce nie dość,że wbijały się w moje żebra to jeszcze łaskotały w trakcie biegu.
Harry chciał mnie wrzucić do basenu a ja darłam się wniebogłosy miałam zamiaru być mokra.Wierciłam się,próbowałam wyrwać z uścisku,ale to na nic. Hazza okazał się być silniejszy.Nogą popchnął lekko uchylone drzwi i wybiegł z domu.Przy basenie gdy chciał mnie wrzucić,ja mu to utrudniałam wpijając się w jego żebra palcami.Po kilku chwilach wyrywania mnie od siebie i śmiechu udało mu się mnie wrzucić.Chłopak nie przewidział jednak tego,że nadal będę go trzymała za dłonie,tak też wpadł do wody razem ze mną.Wynurzając się rozejrzałam się dokoła.Harry wynurzył się po mnie,dlatego też skorzystałam z okazji i dłońmi przycisnęłam go do wody .
Nie mogłam przestać się śmiać.Gdy zdezorientowany dostał się na powierzchnie ja wyszłam już z basenu.
-Osz ty!-zaśmiał się podchodząc do mnie.
-Czyżby ucierpiała twoja duma,nie udało ci się wrzucić mnie do wody tak jak chciałeś?-zaczęłam udawać oburzenie ale w środku ledwo powstrzymywałam się aby nie wybuchnąć śmiechem.
-Tak jak chciałem,znaczy jak?-przybliżył się do mnie
Było już ciemno.Światło księżyca oświetlało nasze twarze,właściwie to ono jedyne sprawiało,że były one widoczne.Dzisiejszego wieczoru szmaragdowe niebo zdobiły złote gwiazdy.
-No wiesz,sądzę,że twoje plany co do wrzucenia mnie były nieco bardziej...ambitne.-uśmiechnęłam się cwaniacko.
Jego zielone oczy spoczęły na moich.Przyglądały mi się z ciekawością i niepewnością.Jak gdyby się wahał.
-No widzisz ,przechytrzyłaś mnie-jego usta wykrzywiły się w słodki dzióbek.
-Ej!Nie fochaj się !-zrobiłam taką samą minkę po czym dodałam
-Czy jest sposób,aby cię uszczęśliwić?
-Jest...-westchnął.
-Zdradzisz mi jaki?-uśmiechnęłam się do niego stając na palcach,tak aby nasze oczy były na tej samej wysokości,ale niestety i tak był odrobinę wyższy ode mnie.
-Taki-uśmiechnął się do mnie i przybliżając się zetknął nasze usta w pocałunku.Jego wargi były ciepłe,takie słodkie.Gdy złączyły się z moimi wszystko nagle przestało istnieć.Poczułam zapach jego cudownych perfum oplatając dłońmi jego szyję.Chciałam,żeby ta chwila trwała wiecznie.Nie miała zakończenia...
Po dość długich chwilach oderwaliśmy się od siebie patrząc sobie w oczy.
Czułam się lekko speszona,lecz to wszystko minęło gdy jego wypełnione radością oczy spojrzały na mnie.Moje serce gwałtownie przyspieszone przez wargi Harrego wręcz wyskakiwało mi z piersi.Aż bałam się,że je usłyszy.
A więc...Moje przypuszczenia okazały się prawdziwe?I Ivy,i Liama,i Louisa,i Nailla i całej reszty?Mam nadzieję bo widocznie to nie było nic chwilowego.Wargi Harrego otworzyły się by coś powiedzieć ale już po chwili ponownie się zamknęły.To nic.I tak nikt inny nie dawał mi tyle szczęścia co on...
Uśmiechnęłam się do niego szeroko.Byłam ciekawa jego reakcji.
-Już wiesz?
-Tak.I ...W sumie to podoba mi się taka forma uszczęśliwiania cię.
-Kamila...Chciałem powiedzieć ci to już od dawna.Ale się zbyt bardzo bałem.Zakochałem się w tobie odkąd pierwszy raz cię spotkałem.Nie mogę w to uwierzyć,ale zburzyłaś moje wszystkie granice...Czy dasz szansę nam?O niczym innym nie marzę,niż o tym abyś była ze mną.-kąciki jego ust ruszyły w górę.
Przyciągnęłam go lekko za marynarkę i namiętnie pocałowałam.Uwielbiałam ten stan,kiedy nasze wargi złączały się w jedność.
-Czy taka odpowiedź Ci wystarczy?-spytałam
__________________________________________________________________________________* -cytat Zayna Malika
**-również cytat Zayna Malika
Mam nadzieję że wam się podobało :* .3 komy=nowy rozdział :) Wow ,nawet nie wiecie jaką ulgę poczułam kiedy skończyłam ten rozdział:) Na pewno wyjaśniłam kilka spraw ale będę musiała się jeszcze zdecydować kiedy wrzucić do opowiadania pomysły trochę z poprzednich rozdziałów ;)
Końcówka najlepsza,wg. wątek z Little Mix był świetny *.*
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten rozdział.Swietny ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nawet nie wiesz ile na niego czekałam. ta akcja przy basenie awwwww ;**
OdpowiedzUsuńNo w koncu!! Yeey oby tylko bylo db pomiedzy nimi a nie znowu jakies problemy. moze teraz napiszesz cos o ivy i innym z 1D? ;)
OdpowiedzUsuńMam taki zamiar ^^
Usuń;)
Świetny rozdział. :) Kiedy będzie kolejny? :>
OdpowiedzUsuńRozdział jest już w budowie więc pewnie już niedługo ;) Zależy jak szybko mi pójdzie ale pewnie poniedziałek lub wcześniej niedziela :)
Usuń